Prababcia, kt�ra opar�a si� ofensywie

Prababcia, która oparła się ofensywie

Pisałam, że pewnie siłę mam po babci.

A po kim ciągnie mnie w świat? To, że po tacie to oczywiste, ale cofając się wcześniej w pokolenia to można by się pokusić o stwierdzenie, że po pradziadku. Na dodatek po takim pradziadku, z którego rodzina bynajmniej nie była dumna i gdyby przenieść się w czasie to pewnie zobaczyłabym zapłakane lub wściekłe oczy prababci.

Pradziad podobno był nie kim innym tylko birbantem i hulaką. Lekkoduchem prowadzącym hulaszczy tryb życia. W porządnej chłopskiej rodzinie raczej nie mógł liczyć na zrozumienie i akceptację. Kobiety jednak do takich ciągnie, czego żywym przykładem moja własna prababka.

Gdyby się dało zajrzeć wstecznie w umysł pradziadka to pewnie można by stwierdzić że samego wybuchu I wojny światowej nie przyjął jakoś szczególnie pozytywnie lub negatywnie. Za to fakt powołania go do cesarsko-królewskiej armii Najjaśniejszego Pana, cesarza Franciszka Józefa przyjął już na pewno nie tyle pozytywnie, co może nawet entuzjastycznie.

No, jeśli miał taką naturę jak opisuje tato, to raczej nie w głowie mu była orka czy siew i martwienie się o zapasy na zimę. Prababcia z babcią to na pewno odczuły. O ile teraz w eleganckich restauracjach i na blogu Pani Agnieszki Maciąg prym wiedzie zupa z pokrzyw, to moje babki gotowały taką bardziej z konieczności, a nie ze świadomości jej  dobroczynnych właściwości. Menu uzupełniała zupa z lebiody. Czy świadomość powyższego powstrzymałaby pradziadka od rzucenia się w wojenną zawieruchę gdyby miał taką możliwość? Wątpię…

Wedle słów taty pradziad to był taki nasz rodzinny wojak Szwejk. Miał swoją własną filozofię i pomysł na życie.

To wszystko co powyżej chyba już dość jasno wyjaśniło dlaczego pradziadka nie było w domu w maju w 1915 roku. Najprawdopodobniej był wtedy na włoskim froncie.

A co się działo w maju 1915 roku? Nieopodal rodzinnej wioski dziadków miało miejsce historyczne wydarzenie zwane dzisiaj bitwą Gorlicką. Jak zerkniecie do Wikipedii to dostaniecie podstawowe informacje na ten temat. Ale jak to się ma do moich samotnych babek?

Ano jest wiosna 1915 roku. Rosjanie nacierają na Austriaków. Front rozciąga się od Wojnicza na południe w stronę Karpat. Dla Austriaków to olbrzymie zagrożenie, że Rosjanie przeleją się na Wielką Nizinę Węgierską i zagrożą bezpośrednio cesarstwu. C.K. armia wzywa na pomoc armię niemiecką w celu organizacji ofensywy na nieprzyjaciela. „Ofensywa” to będzie słowo klucz w tej krótkiej historii.

Oficer mówiący po polsku, może z otoczenia generała Tadeusza Rozwadowskiego, a może po prostu polski oficer w szeregach C.K. armii, jakich tam było wielu,  bezpardonowo wchodzi do chłopskiej chaty mojej prababki.

W oczach mojej trzyletniej wtedy babci zapisał się jako postać z innego świata. Postać piękna, wysoka, w wojskowym płaszczu, rozkładająca mapę wojskową na drewnianym stole i informująca prababcię, że muszą uciekać, bo tędy pójdzie OFENSYWA.

Świetnie! Tylko moja prababcia nie rozumiała słowa ofensywa. Dlatego pewnie nie bardzo czuła potrzebę ucieczki. Albo czuła ją raczej instynktownie niż merytorycznie. Pozostaje jednak kwestia: gdzie uciekać? Jak? Czym? Chłopka z trzyletnim dzieckiem mająca na głowie cały dobytek pozostawiony przez hulaszczego męża! Decyzja była prosta: nigdzie nie uciekamy. „Gadzina sama się nie nakarmi!”

Opatrzność okazała się litościwa. Front ominął samą Bobową. Za to pobliskie Gorlice zostały zmasakrowane. Na linii frontu był również kościół w Łużnej, który mocno wtedy ucierpiał. W dzieciństwie nieco przymuszana, musiałam podziwiać ślady kul wskazywane przez tatę na elewacji tego kościoła. Jednak dopiero teraz świadomość tej wiedzy sprawia mi przyjemność. W Bobowej za to był szpital polowy, a w konsekwencji do dzisiaj na bobowskim cmentarzu znajdują się mogiły żołnierzy poległych w tamtym starciu.

I właśnie dlatego już jako dziecko rozumiałam znaczenie słowa ofensywa. I dlatego pamiętam datę bitwy gorlickiej przełamującej  front rosyjski: od 2 do 8 maja 1915 roku.

P.S. Pradziadek wrócił z C.K. armii i przeżył nie tylko I ale i II wojnę światową.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *