Kiedy? Dawno, dawno temu…

Każdy, kogo pytam o Landy odpowiada, że tym mianem określa się regiony w Niemczech. To oczywiście prawda tylko, że tak jak istnieje Gwinea Bissau i Gwinea Równikowa, czy bliższe naszemu sercu: Krynica Górska i Morska, tak istnieją, oprócz tych niemieckich, również Landy francuskie czyli po „ichniemu”: Landes. Przyzwyczailiśmy się ograniczać Francję do Paryża, Normandii, Bretanii i Lazurowego Wybrzeża a kraj ten posiada jeszcze kilka innych regionów wartych zobaczenia. Landy ze swoim Srebrnym Wybrzeżem są jednym z nich. „ Odkryte” na początku naszego wieku przez bohemę artystyczną Paryża, nadal z upodobaniem odwiedzane są przez znane osobistości Francji takie jak Yannik Noah, Franck Piccard, Francis Cabrel czy sam Alain Juppe, którego można spotkać w Hossegor uprawiającego jogging w towarzystwie swoich „bodyguardów”.

Dla nas, Polaków, Landy są ciągle białą plamą na turystycznej mapie Francji. Walnie przyczynia się do tego brak literatury na ten temat na polskim rynku, a także traktowanie po macoszemu tego terenu przez autorów przewodników.

Landy to drugi po Gironde departament Francji pod względem zajmowanej powierzchni. Jego granice nie zmieniły się do dziś od 1790 roku. Wtedy też Mont-de-Marsan stało się stolicą departamentu. Wybór miejsca na siedzibę prefektury odbywał się według pewnego systemu. Prefektura mogła znajdować się tylko w mieście, z którego konno, w ciągu 48 godzin można było przebyć drogę tam i z powrotem do najodleglejszego zakątka departamentu.

Ten departament to kraina bardzo monotonna i jednocześnie bardzo różnorodna. Zwolennicy świętego spokoju znajdą ukojenie w sercu regionu, gdzie życie toczy się powoli, w rytmie sezonów łowieckich i drgań spławika.

Tym, którym zdrowie szwankuje, a chcieliby coś z tym zrobić poleca się źródła cieplicowe znajdujące się w okolicy Dax. W samym mieście temperatura głównej fontanny wynosi 70oC. Landy to największy, pod względem ilości posiadanych źródeł cieplicowych, departament Francji. Uzdrowiska i sanatoria cieplicowe Landów stanowią 80% akwitańskich i 12% wszystkich cieplic francuskich. Dax jest największym kurortem cieplicowym Francji, ustępuje jednak sławą takim stacjom jak Vichy czy Vittel, które mimo tego, że znacznie mniejsze, korzystają z renomy swoich butelkowanych wód mineralnych.

Zwolennikom intelektualno-poznawczego spędzania czasu polecam przede wszystkim wycieczki po terenach Regionalnego Parku Przyrody Landów Gaskonii, Parku Rezerw Naturalnych Bagien w Orx i oczywiście zwiedzenie Muzeum Prehistorycznego w Brassempouy. To miejsce o światowej sławie, gdzie znajduje się odkryta w 1894 roku najstarsza znana rzeźba, słynna „Dama w kapturze”.

Ci, którzy wolą szybsze tempo powinni wybrać wybrzeże. Tam rytm wyznaczają fale oceanu pozwalające na uprawianie surfingu. Jeśli znajdziecie się w Hossegor pod koniec sierpnia to na pewno nie umknie waszej uwadze wydarzenie o nazwie Rip Curl Pro. Są to zawody surfingowe organizowane właśnie przez firmę Rip Curl. Ogromna, piaszczysta plaża staje się wtedy areną z której podziwiane są wyczyny zawodników, a całość przypomina Woodstok na morzu. Jeśli będziecie mieć szczęście, to może spotkacie Kelly Slater’a, mistrza świata w surfingu. Trudno go nie zauważyć. Po epizodzie w „Słonecznym patrolu” ciągną za nim tłumy nastolatek prosząc o autograf.

 Latem życie przenosi się na plaże. Jeśli chcecie je podziwiać w pełnej okazałości to musicie zrezygnować z wylegiwania się. W okolicach godziny dziewiątej rano można tu spotkać najwyżej fotografa na sesji zdjęciowej z surferem, który ubrany w garnitur trzyma pod pachą swoją deskę. Wysiłek się jednak opłaci, bo to jedyna pora, kiedy wydmy nadmorskie prezentują się w całej okazałości, bez „naleśników”, czyli tych którzy przysmażają sobie raz plecki, raz brzuszek po to, żeby opalenizna równo się rozkładała. Z wybiciem godziny dziesiątej plażowicze ciągną do słońca i już do godziny dziewiętnastej a nawet dwudziestej kilometry plaż od Seignosse po Bayonne i Biarritz zapełnione są tłumami łaknącymi słońca.

Niezależnie od tego, którego sposobu spędzania wolnego czasu jest się zwolennikiem, wszyscy zgodnie twierdzą, że jeśli kuchnia francuska, to tylko tutaj. Landy to ojczyzna słynnego na całym świecie fois-gras i całej gamy pasztetów. Dodajmy do tego dziczyznę, kaczkę na 1001 sposobów, szparagi, owoce morza i potrawkę z ortolana, a mamy podstawę miejscowej kuchni. Landy są niestety ubogie w winnice. Niewiele osób pamięta, że kiedyś w Boudigau produkowano 1700 baryłek z 3876 hektarów. W 1832 roku uprawianych było już tylko 40 ha. Do naszych czasów dotrwały tylko pamiątki i kilka pocztówek prezentujących nieodżałowane winnice produkujące słynne wino „piaskowe”. Obecnie w Landach wina produkowane są tylko w winnicach Tursan.

Nie ma win, ale jest…armagnac! Tak, tak! Ten, jak niektórzy twierdzą, boski napój produkowany jest właśnie tutaj. Powstaje on z destylacji wina w maszynach zwanych alembikami. Całą historię tego alkoholu, sposób wytwarzania i XIX-wieczne alembiki można poznać na 80 ha skansenu Armagnac.

Jeśli znudziła nas już i plaża i krajoznawcze wycieczki, dobrym sposobem na wieczór jest La course landaise. Jest to przedstawienie w dużej mierze oparte na corridzie. W dokumencie z XIII wieku wymienia się je jako rozrywkę uprawianą od „niepamiętnych czasów”. Współczesna forma tego swoistego sportu sięga lat 1830-1840. Co to jest La course landaise? Są tu odpowiednicy torreadorów występujący zawsze w białych spodniach i białych koszulach, oraz krótkich kurteczkach wyszywanych złotymi nićmi. Podobnie jak podczas corridy na arenie pojawia się zwierzę. Tym zwierzęciem jest krowa landyjska. Zasadniczą jednak różnicę między corridą a La course landaise stanowi fakt, że podczas corridy zwierzę zostaje uśmiercone, a podczas La course landaise nie. Przedstawienie ku uciesze gawiedzi polega raczej  na zabawie ze zwierzęciem i na demonstrowaniu umiejętności przez skoczków.

Jeśli znudziły nas zabawy pospólstwa możemy oczywiście zakosztować bardziej wysublimowanej rozrywki jaką jest, jak twierdza jej zwolennicy, golf. Landy to raj dla miłośników golfa, ponieważ znajduje się tu 12 pól golfowych, z czego 5 to pola 18-dołkowe. Pole w Hossegor zaliczane jest do pięciu najpiękniejszych pól golfowych we Francji. Zaprojektowane przez architektów spółki Alison Colt & Morrison, rozciąga się na przestrzeni 75 hektarów a trasa wynosi 6000 metrów. Ci, którzy nie posiadają ani sprzętu ani odpowiednich umiejętności nie musza się martwić, ponieważ tak sprzęt jak i usługi instruktorskie można za odpowiednią kwotę zakupić.

Po zaliczeniu wszystkich dołków z całego serca polecam Festiwal Bajek w Capbreton. Zawodowi ‘opowiadacze” bajek mają w swoim repertuarze coś dla tych małych, dla większych i dla tych zupełnie dużych, którzy zechcą się pofatygować po godzinie 22.00…

One thought on “Landy atlantyckie

  1. Mężczyzna, któremu się powiodło, to ten, co zarabia więcej, niż może wydać jego zona. Kobieta, której się powiodło, to taka, która znalazła takiego męża. S. Guitry Authentic +200ok

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *